Dekalog i UFO...
W tym miejscu warto zrobić podsumowanie tematów związanych z Aniołami i Apokalipsą. Nie będzie w tym przesady, jeżeli napiszę, co następuje:
Anioł-Cherub - Wojskowa Jednostka Latająca wykorzystująca do latania antygrawitację.
Z tego powodu potrafi unosić się w powietrzu bardzo długo. W czasie szybkiego lotu potrafi błyskawicznie zmieniać jego kierunki oraz zawisać nieruchomo w powietrzu. Posiada na wyposażeniu broń laserową i miotacze cząstek, do której to broni, energii i amunicji ma pod dostatkiem. Czerpie ją z promieni słonecznych i powietrza . W nocy stosuje inne, jeszcze nie znane źródła energii.
Zestrzelić taką jednostkę jest niezmiernie trudno, gdyż… broń konwencjonalna oparta na prochu ma za małą donośność. Natomiast rakiety mają ograniczony zapas paliwa i nie byłyby w stanie namierzyć ani dogonić Anioła. Użycie broni masowego rażenia przeciwko tym jednostkom... spowoduje jedynie straty wśród mieszkańców Ziemi. O samolotach, helikopterach i czołgach lepiej nie wspominać... to bezużyteczny złom.
Cherub posiada lustrzaną zbroję chroniącą przed atakiem laserowym oraz tarczę chroniącą przed wiązką akceleratora lub atakiem jądrowym. Trochę podobny do Supermena, którego znamy z filmów rysunkowych, zaś jego uzbrojenie jest podobne z wyglądu do tego, jakiego używało Średniowieczne Rycerstwo.Warto też dodać, że po zdjęciu z siebie tego całego ekwipunku... Anioł... jest normalnym cywilem.
Stosując znaną technikę ataku z powietrza, którą znamy z Iraku lub Czeczeni... Anioł też potrafi doskonale niszczyć cele strategiczne ważne, takie jak satelity, radary, elektrownie, środki transportu... itp. Powoduje to paraliż komunikacyjny zaś brak prądu… zatrzymuje wszelką produkcję. Brak energii ma też inne skutki... brak wody pitnej i kłopoty z przechowaniem żywności. Stają się one powodem głodu oraz masowej migrację ludzi z miast.
Wojsko, nie mając zaopatrzenia, samo się o nie zaczyna troszczyć… Cofnięcie cywilizacyjne porównywalne jest wtedy do średniowiecza. Chaos nie do opisania, jak w filmach katastroficznych. Zawsze w takich wypadkach, ginie lub umiera... więcej cywili niż wojskowych. Taki scenariusz w wykonaniu Innych Cywilizacji jest też możliwy.... tylko na trochę większą skalę. Wystarczy, że wrócą za rok by zobaczyć, gdzie jeszcze zostały niedobitki... pokonanych.
Może fajnie się takie rzeczy czyta i ogląda w kinie. Takie tematy zawsze miały i mają wzięcie.
Niestety, rzeczywistość jest inna.
Jeśli chodzi o Kosmiczne Cywilizacje czy Bogów … Nigdy nie uczyli oni agresji. Żadna też Światowa Religia jej nie uczy
a oparte są przecież na Boskich przykazaniach. Odnajdziemy te prawdy w naukach Buddy, Chrystusa i Mahometa. Każdy zna je doskonale... przynajmiej powinien znać. O dziesięciu przykazaniach, które Mojżesz otrzymał od Stwórcy też nie należy zapominać. Nie ma w nich zgody na zabijanie - wręcz odwrotnie. Wiadomo czym to się kończy agresja rodzi agresję.
Zapewne te Istoty mają już za sobą okres bezmyślnych wojen i znają ich skutki. Nie są jednak idiotami...
Jeżeli ktoś próbuje ich zestrzelić … też odpowiadają ogniem. A mają czym się bronić... oj mają !!!
Wskazywanie więc Boga czy Kosmitów … istot bardzo inteligentnych i stroniących od agresji… jako przyczynę Armagedonu, Apokalipsy lub Końca Świata jest nieporozumieniem. Gdyby ich celem było zniszczenie ludzkiej cywilizacji, po co by ją tworzyli ? Po co mieli by czekać tyle wieków by z nami skończyć ? Nie mamy nic co by było dla nich cenne. Nie jesteśmy też ich kolonią ani kosmicznym punktem zaopatrzenia w cokolwiek. Są samowystarczalni bez naszej pomocy.
Zwróćmy uwagę, że Chrystus głosił nadejście Królestwa Niebieskiego i zapowiadał lepsze w nim życie. Ma ono nadejść i mieć miejsce na Ziemi, nie w kosmosie. Nic nie wspominał o zagładzie lecz o wybranych wśród innych. Dużo też nauczał a jego pokojowe nastawienie i nauki znamy.... Nie zapominajmy o tym, że Bóg nigdy nie wyręczał ludzi w ich problemach. Jeżeli ktoś zakłada, że Stwórca w jego imieniu ukarze nielubianego sąsiada czy niewiernych - jest głupcem. Nie pomoże On również w wygraniu miliona na loterii. To nie Dżin z lampy Alladyna... Powoływanie się na Stwórcę, że to w jego imieniu lub za jego zgodą, aprobatą lub błogosławieństwem... prowadzi się jakąś wojnę ... jest kłamstwem !!!
Na pewno mamy jeszcze dużo do poprawienia w naszym, życiu by stało się bardziej komfortowe. Bóg czy Stwórcy nie wyręczą nas w rozwiązaniu naszych ziemskich problemów związanych z kryzysem czy bezrobociem. Na pewno nie będą nam w tym przeszkadzać ani w te sprawy się mieszać. Może czekają, aż osiągniemy wyższy poziom rozwoju i sami zrozumiemy własne błędy? Można powiedzieć, że to my sami dla siebie... jesteśmy największym zagrożeniem.
Ilość zbrodni jakich ludzie dopuścili się na ludziach jest - Ogromna.
Zmieńmy temat na bardziej optymistyczny...
Przypomnijmy sobie jakie czasy mamy już za sobą i jak kształtowała się nasza Cywilizacja na przełomie wieków. Była epoka: Kamienia Łupanego, Brązu, Żelaza, Pary… Zawsze następował taki moment gdy dokonywano jakiegoś odkrycia, które nazywano epokowym i następowały przełomowe zmiany. Wynalazki pozwalały nam wspiąć się na następny szczebel rozwoju. Dość często jednak te urządzenia były wykorzystywane najpierw w celach militarnych a dopiero potem znajdywały pokojowe zastosowanie. Pozwólcie tylko, że przypomnę Hirosimę i Nagasaki.
Co przyniesie nadchodząca epoka ?
W dzisiejszych czasach nie walczy się o terytoria. Armie tak naprawdę są zbyteczne. Wiadomo, że wojny drogo kosztują zaś pokojowe rozwiązywanie konfliktów jest dużo bardziej korzystne… Nie ma też zabitych i rannych po żadnej ze stron konfliktu. To co wydajemy na prowadzenie działań militarnych… lepiej przeznaczyć na badania naukowe lub sprzęt medyczny. Będą z tego dużo bardziej wymierne korzyści !!! Czy wojny też pomału przejdą do historii ?
Mamy przecież dużo większe problemy… Światowy kryzys, bezrobocie, wzrastające ceny paliw… Czy obecną epokę Ropy Naftowej, zastąpi inna - może taka jak to przewidywał Nikola Tesla ?
Na pewno tak !!! Zmiany są nie uniknione. Jest to normalny kierunek postępu w każdej Cywilizacji. Po prostu zmienia się coś na Lepsze… Jak mówi stara maksyma -„Potrzeba jest matką wynalazków”. W zasadzie nie mamy odwrotu od tej drogi…
Patrząc na dzisiejsze czasy i nasze polskie problemy w obecnej sytuacji... Nasuwają się pytania…
Czy jest jakiś sposób by pobudzić naszą gospodarkę w obecnym kryzysie i powstrzymać nadchodzący kryzys energetyczny? Czy można zwiększyć sprzedaż naszych towarów… A co za tym idzie, zwiększyć produkcję i zmniejszyć bezrobocie ? Co zrobić aby nasze produkty były chętniej kupowane niż innych światowych producentów ?... co też zwiększy wpływy do budżetu.
Odpowiedź jest prosta…
Należy wdrożyć nowe technologie związane z wytwarzaniem taniej energii do przemysłu i do naszego życia. Przyniesie to nie tylko korzyści ekologiczne i zdrowotne. ... mniej też zapłacimy za energię !!! Obniżą się też ceny wszystkich produktów o koszty paliwa. Wahają się one w zależności od gałęzi przemysłu od 40% do 60% ceny produktu.
Kraj, który stosunkowo szybko wdroży te technologie, będzie więc bardzo konkurencyjny ze swoimi wyrobami na światowych rynkach. Jego wyroby będą przecież dużo tańsze… A producenci ropy naftowej niech się martwią gdzie ją sprzedać i kto zechce ją kupić. Też będą musieli pomyśleć o szybkich zmianach. Może zechcą produkować tanią energię na pustyniach ? Oszczędności z tytułu zakupu ropy czy gazu będą więc ogromne. Można je śmiało przeznaczyć na cele społeczne i na emerytury też ich nie zabraknie.
Mamy dwa wyjścia...
Jedno - to zaciskanie pasa i bierne czekanie na dalsze skutki kryzysu. Wiadomo, że będzie gorzej... gdyż pomysłu na jego rozwiązanie nikt nie ma.
Drugie- nie oglądać się na innych i wprowadzić zmiany, za którymi pójdą wszyscy... Nikt nam nie pomoże jeśli sobie sami nie pomożemy.... Kooperacja na pewno będzie konieczna, wskazana i korzystna dla wszystkich... takie czasy !!!
W tym momencie można i należy zaprezentować mój wynalazek…
To bardzo prosta i znana w technice konstrukcja. Jest to rodzaj silnika elektrycznego, znanego pod nazwą - Silnik szeregowy prądu stałego
Jego parametry pracy, czyli charakterystyka jest bardzo ciekawa. Stosuje się te silniki do napędu lokomotyw, tramwajów i jako rozruszniki w samochodach. Ma niestety jedną wadę… gdy jest puszczony bez obciążenia… wpada w tak zwany rozbieg. Nigdy nie ustalono, jakie wtedy potrafi uzyskać obroty, gdyż łożyska, na których jest osadzony wirnik tego silnika… po prostu szybko się rozsypywały. Obroty, które potrafi uzyskać są o wiele razy wyższe niż w dawnych młynkach do mielenia kawy... Jego obroty ustalono więc jako - dążące do nieskończoności.
Zrezygnowałem więc z tradycyjnych łożysk, stosując magnetyczne, w których nie występują opory ruchu czyli tak zwane tarcie. Ze względu też na uzyskiwane prędkości wirnika... musiałem zrezygnować ze szczotek węglowych, które doprowadzają do niego prąd. Ulegały one zapaleniu trąc się o rozpędzony wirnik... wiadomo węgiel choć jest dobrym przewodnikiem prądu ... pali się również dobrze. Ponadto szczotki hamowały obroty wirnika ...
Tak ogromnych obrotów nie da się wykorzystać do żadnych celów w technice… po co komuś naddźwiękowy silnik, który może zniszczyć urządzenie, nim napędzane ? Usunąłem więc osie wirnika, które w użyciu komercyjnym były zbędne… Wirnik przyjął więc kształt płaski - podobny do dyskietki komputerowej. W technice występują takie konstrukcje pod nazwą - Silniki Tarczowe.
Zaś dwa pierścienie umieszczone na tej dyskietce - wewnętrzny i zewnętrzny- stały się elementami łożyska magnetycznego i zarazem komutatorem, czyli częścią wirnika, do której doprowadza się prąd. Zamiast szczotek węglowych zastosowałem więc bezstykowe układy półprzewodnikowe.
Jednak ich skuteczność odniosła wymagany skutek dopiero przy zastosowaniu próżni w komorze wirnika. Pozwoliło to lepiej dostarczać napięcie do wirnika oraz spowodowało cichszą jego pracę. Ustąpił też szum wirnika, który zapewne był wynikiem oporów powietrza w jego w komorze. Próżnia też znakomicie wytłumia wszelkie hałasy. Jego praca jest więc bardzo cicha.
Kula słabo się sprawdzała jako obudowa silnika i miejsce, w którym były schowane uzwojenia stojana… Choć przy takim kształcie też nieźle działała. Zmiana kształtu na obwarzanek, czyli Torus, była bardzo korzystna. Wirnik zamknięty w torusie wypełnionym próżnią, dawał lepsze możliwości. Uzwojenia stojana można było umieścić na zewnątrz torusa i były one jednocześnie elementem łożysk magnetycznych wirnika. W tym układzie można też było lepiej wycentrować wirnik w polu magnetycznym, które to pole mogły również wytwarzać magnesy trwałe. Powstał więc taki mały model budowy atomu… W polu magnetycznym - obraca się dodatnio naładowany wirnik.
Jak widzicie, konstrukcja i zasada działania jest dość prosta… W zasadzie to urządzenie nadaje się tylko do jednego. Potrafi niesamowicie szybko gromadzić ładunki elektryczne na kulach i torusach. Nie ma co się dziwić przy obrotach bliskich nieskończoności… To oczywiście żart z tą nieskończonością ale nie miałem czym zmierzyć tych obrotów.
W tym momencie dochodzi do głosu bardzo istotny parametr silnika szeregowego. O ile w chwili startu potrzebuje on sporo prądu… Co prawda nie jest to duży prąd, gdyż masa wirnika jest niewielka, ale jednak... W związku z tym, rozruch jest potrzebny z zewnątrz. W czasie, gdy już się kręci, wystarczy prawie samo napięcie. Im wyższe tym lepsze !!! Gromadząc energię na torusie… silnik zasila też sam siebie !!!
Skąd pobiera się potrzebną energię do tego urządzenia ? Wiemy to z Elektrostatyki… Znane jest to zjawisko od dawna. Metale elektryzują się pod wpływem Fal Ultrafioletowych – to te fale, które opalają nam skórę. Dlatego blaszany dach budynku czy ogrodzenie z metalowej siatki, poddane naświetlaniu przez promienie słoneczne, są w stanie dostarczyć ogromnej dawki energii. Znacie te zjawiska… Samochód stojący na słońcu, lupa… wspominałem o tym.
Brak promieni słonecznych w porze nocnej trochę komplikuje sprawę co do źródeł darmowej energii. Może źródła geotermalne też da się wykorzystać ciepła w atmosferze/powietrzu też nie brakuje? Przecież wszystko ma energię. Warto jeszcze nad tym popracować… Na pewno do przemysłowowej produkcji wodoru ze słonej wody, to urządzenie nadaje się jak ulał... oczywiście w porze dziennej. Wiemy, że wodór z tlenem jest znakomitym i na dodatek bardzo ekologicznym paliwem... Problem stanowi koszt jego wytwarzania... Jak widać nie jest to wcale taki drogi proces, by nie powiedzieć śmiesznie tani !!!
Z wiadomych względów -
tyle informacji o wynalazku powinno wam wystarczyć. Reszta to dość zawiłe procesy i technologie... Co zaś tyczy jego gabarytów czyli wielkości... już ją znacie. To taka mała zabawka...
Nasuwa się pytanie… Czy powinniśmy w Polsce dokończyć badania nad tym urządzeniem ? Jego koszt zamknął by się ceną ok. 500 złotych. Ta cenę uwzględnia również dożywotnią gwarancję nabywcy. Technologia, w której jest to urządzenie wykonane bez problemu to zapewnia. Chodzi tylko o bezpieczeństwo użytkowników i jego wpływ na odbiorniki RTV czy telefony komórkowe. Wiadomo... wysokie napięcia i częstotliwości. A może lepiej kupić technologie od innych ?
Energetyka - szeroko rozumiana - ma dzisiaj znaczenie kluczowe, by nie powiedzieć - strategiczne. Dotyczy to gospodarek wszystkich krajów na Świecie i gospodarstw domowych również. Ciekaw jestem czy znajdą się w Polsce ludzie, którzy nie lubią słuchania pustych politycznych haseł, takich jak Druga Japonia czy enta z kolei Rzeczpospolita i będą mieli odwagę zainwestować w to przedsięwzięcie trochę funduszy.
W coś , czego jeszcze inni nie mają. Jest ku temu okazja !!!
Nie zalecam produkcji broni, w oparciu o ten "wynalazek". Nie była by ona gorsza od tej jaką już mamy na Ziemi... Jądrowa, chemiczna, biologiczna....itd. Stwórcy mogą nie być tym zachwyceni... I do Nieba, mogą nas nie wpuścić...
I na zakończenie jeszcze jedno…
Chciałbym odpowiedzieć na stawiane przeze mnie, wcześniej pytanie.
Dlaczego Księżyc nie obraca się wokół własnej osi ?
Odpowiadam:
Naprawdę nie wiem… i nie mam o tym bladego pojęcia !!!
Mariusz Najda Temat na potem... Nie jest on związany z nauką ani techniką ale bardzo ciekawy i na czasie. Jest takie Coś na tym Świecie… Nigdy tego nikt nie widział lecz wszyscy wiedzą, że istnieje. Jest wszechobecny i sieje postrach wśród dorosłych lecz dzieci się tego nie boją. Nie jest to element natury ani się na to nie umiera. Na pewno nie jest to ani Szatan, ani jakaś Bestia … Można by było, to Coś tak nazwać ... zwłaszcza wtedy gdy jest zły.
Nie jest to też Bóg ani jakaś kosmiczna Istota… Co to takiego ?
Na następnej stronie przyjrzymy się temu z bliska… pamiętając, że „Jedyną rzeczą, której powinniśmy się bać, jest własny strach” - Winston Churchill. Zapraszam więc na kolejną stronę Paradoksy Świata ... - http://paradoksy.manifo.com/